... jak siebie samego szanuj, o czym mówią przykazania, według których żyją Ci, co to co niedzielę nabożnie we mszy świętej uczestniczą. I oczywiście dobrze, z tym że przykazanie owo, a także kilka innych, sprowadza się do bezmyślnie powtarzanej formułki, bowiem ledwie kilka chwil upłynie od czasu powrotu z "pobożnego uczestnictwa w nabożeństwie", a już ten i owen zapomina, to, co tak twardo powtarza tydzień tydzień w kościele. Scyzoryk sie w kieszeni otwiera, jak to niektórzy interpretują szanowanie bliźniego swego, a to kłodę na drodze położy, a to zastawkę zrobi tak że nie sposób przejść i przejachać, a to na sąsiada skoczy i wyłudzić znaczne kwoty za przejazd (jedyną !!!) możliwą drogą próbuje... jaki sens jest więc nabożnego uczestniczenia - skoro diabeł zasypia tylko na 45 minut w każdą niedzielę, a Ci pobożni tydzień cały uprzykszają sąsiadom życie na wszelkie możliwe sposoby. Ja rozumiem pojęcie własności, przywiązania do ziemi, itd... itp... ale czasem warto zadać sobie pytanie, czy uniemożliwanie przejazdu, uniemożliwianie drobnego remontu drogi w rozpaczliwym stanie to naprawdę budowanie sobie drogi do nieba... - wpisem niniejszym wylałem swoją frustrację, spowodowaną cieżkimi warunkami dojazdu do domu, która to sytuacja ma miejsce na terenie gminy Strzyżów. Pozdrawiam

oj tak, oj tak! święte słowa!!! w niedzielę kapelajdusik na głowę, chłop pod pachę albo za rączkę (żeby przed wszystkimi strzyżowskimi pańciami zaszpanować że się ma "portki" - byle jakie ale są!! no i nieważne że to konkubin, że grzech, i tak komunię na oczach wszystkich obowiązkowo trza przyjąć!) i do kościółka na mszę najlepiej tę o 9.30 bo WSZYSTKIE idą i patrzą. to obowiązkowo!!! a w tygodniu żyje się według WŁASNEGO dekalogu czyli robienie sąsiadowi na złość, wieszanie na innych wszelkich plot, obrzucanie innych błotem, a i skrobanie donosików.... czyli "samo życie"!! no i tak byle do... niedzielnej mszy świętej, najlepiej na godzinę 9.30 kiedy to kapelajdusik na głowę i... itd itp. tak się kręci życie "prawdziwego katolika" ha ha ha!!!!!

„Od porządku, ludkowie, jest Pambóg, on pilnuje, żeby wszystko szło jak szło, było jak było. A diabeł chce zmieniać, podpowiada: ulepszać. Słyszycie? Ulepszać! Już jemu mało, że krowa cieli sie, dzie tam: on chce, żeby sie źrebiła! O, do czego idzie! [...] Chłop z chłopem spać będzie, baba z babo, wilki latać, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, zajdzie na wschodzie! Chybaż wiecie, że co noc jest taka chwilka, kiedy Pambóg musi odpocząć! Zamyka oczy i śpi, chwilkę, ale śpi. A natenczas wszystko co żywe ustaje: rzeki stajo i młyny nie obracajo sie! [...] I wtedy diabeł robi co chce: jednym palcem przewraca, przestawia, podmienia! A w miastach, co w miastach sie wyprawia! W dzień śpio, w nocy pracujo, w piątki nie poszczo, niedzielów nie świętujo! Sodomagomora!”

Tu w Strzyżówie Pambóg się poddał.... " Oszukastwo, złodziejstwo, kurestwo..." że dalej zacytuję Redlińskiego.

Polecam dla niektórych znany fragment
http://www.youtube.com/watch?v=CzpgK-XMCS4

Tak , cudowny fragment Dnia Świra !!! Niestety prawdziwe.